Nowy zaskakujący sojusz
„Chłopki” to świetny komentarz do trudnych relacji polsko-ukraińskich. A jednocześnie przestroga przed możliwym niekorzystnym scenariuszem.
Legnicki Teatr im. Modrzejewskiej gra „Chłopki”, ale autor tekstu Hubert Sulima oraz reżyser Jędrzej Piaskowskiego informują, że jedynie inspirują się bestselerową książką Joanny Kuciel-Frydryszak „Chłopki. Opowieść o naszych babkach”, sprzedaną w ilości pół miliona egzemplarzy. Włączają jednak do spektaklu treści z niej zaczerpnięte o de facto niewolniczym życiu chłopek, zarówno w relacji z panami z dworu, jak i ojcami lub mężami we własnej chacie.
Tego rodzaju przypomnienia pojawiają się w wypowiedziach pracownic spółki DżemWar, miejscu akcji w pierwszym akcie, co jest inteligentnym włączeniem do rozmowy o pańszczyźnianym niewolnictwie w Polsce kwestii naruszania praw pracowniczych w dzisiejszych korporacjach. Cała historia zaczyna się od rebrandingu: dżem będzie ten sam, ale kierownictwo i pracownice spotykają się na prezentacji nowego logo: dobrotliwą wiejską babcię Helenę (Anita Poddębniak) zastępuje profil dumnej szlachcianki. To oczywiście nawiązanie do tematyki serialu „1670”: dżem na eksport jest „since 1672”.
„Chłopki”, 1670 i 1672
Na legnickie „Chłopki” można też patrzeć jak na kontynuację „W imię Jakuba S.” Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta