AI z powodzeniem mogłaby zastąpić referendarzy
Póki mamy papierowe akta sądowe, nie da się ich wykorzystać do jakiejkolwiek automatyzacji, nawet najprostszej – mówi dr Maria Dymitruk z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zajmuje się pani dopuszczalnością wykorzystania sztucznej inteligencji w postępowaniu cywilnym. W jakich obszarach widzi pani pole do jej zastosowania?
Najpierw musimy odpowiedzieć na pytanie, jak oraz kiedy można zastosować AI w wymiarze sprawiedliwości. Moja praca doktorska dotyczyła tego, gdzie są granice dopuszczalności wykorzystania sztucznej inteligencji, w jakich modelach można ją stosować oraz jak one później przekładają się na poprawną realizację zasad postępowania cywilnego (i ewentualnie w jakich przypadkach wykorzystanie AI wymagałoby np. obwarowania wdrożenia większymi gwarancjami procesowymi dla stron postępowania).
Trzeba pamiętać, że na piedestale stoi prawo obywatela do sądu i trzeba tak AI wprowadzać, by go nie naruszać.
Jakie modele pani analizowała?
Wyróżniłam dwa podstawowe. Pierwszy z nich można obrazowo określić mianem „sędziego robota”. Bardzo nie lubię tego sformułowania, ale oddaje istotę rzeczy. Jest to model, w którym oddajemy możliwość podejmowania decyzji w ręce systemu sztucznej inteligencji i to, co zostanie wygenerowane, jest wiążące dla strony. Czyli strona będzie musiała się podporządkować albo decyzję zaskarżyć. A drugim modelem – takim, który łatwiej zaakceptować – jest semiautomatyzacja, czyli taki przypadek, w którym nie rugujemy człowieka z procesu decyzyjnego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta