USA już nie są sojusznikiem Ukrainy
Powinniśmy się zgodzić na zawieszenie broni, które proponuje Trump. Nie mamy innego wyjścia. Możemy przegrać tę wojnę, jeżeli wydłuży się o kolejne lata – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog.
Kiepsko skończyło się spotkanie Zełenskiego z Trumpem. Jakie to będzie miało konsekwencje dla Ukrainy?
To nie zaczęło się w Gabinecie Owalnym, tam jedynie pękł wrzód, puściły emocje. Tak czy inaczej tego już nie dałoby się uniknąć. Po pierwsze, radykalnie zmienia się polityka USA wobec Rosji i wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej. USA już nie są sojusznikiem Ukrainy. I nie będą za rządów Trumpa. Po drugie, Trump chce dogadać się z Putinem, ufa Putinowi. Obdarza go większą sympatią niż Zełenskiego. Uważa, że światem zarządzają wielcy szefowie, reszta ma wykonywać ich rozkazy.
Co pan myśli o porozumieniu z USA w sprawie ukraińskich zasobów naturalnych?
Pierwsze wysunięte przez Amerykanów warunki porozumienia były nie do przyjęcia. Domagali się, by Kijów, w zamian za okazaną dotychczas pomoc, uznał nieistniejący dług, podawano nieadekwatne kwoty (Trump mówi o 350 mld dolarów – red.). Ukraina, rzecz jasna, odmówiła. Są w Ukrainie również krytycy jakiegokolwiek porozumienia z USA w sprawie naszych dóbr naturalnych, ale jestem innego zdania. Chodzi o zagranicznych inwestorów, rozwój gospodarki. Dlatego strony znalazły wariant kompromisowy. Nie ma tam mowy o długu Ukrainy. I to jedynie umowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)