Sojusz Antyneonów i jego liczne „sukcesy”
Jeśli stworzy się precedens w dotychczas respektowanej zasadzie nieusuwalności sędziów, to otworzy się puszkę Pandory, z której dla każdej kolejnej władzy politycznej wyfruną argumenty do usuwania niechcianych sędziów.
Czy wykładnia przepisów może być ruchem politycznym spajającym członków partii, członków stowarzyszeń sędziowskich i powszechnie dotąd szanowane autorytety prawnicze? Najwyraźniej tak, bo od około dziesięciu lat łączy on polityków sensu stricto, polityków-sędziów i niektórych przedstawicieli nauki prawa. Działają pod hasłem „Całe sądy w ręce sędziów!” i „Neosędziowie do rejonów”. Ponieważ członkowie tego ruchu lubią deprecjonować organy własnego państwa i piastunów tych organów poprzez dopisywanie pogardliwego przedrostka „neo-”, nazwijmy ich na potrzeby tego tekstu „Sojuszem Antyneonów” lub „antyneonami”.
Ruch ten, dla swojego uwiarygodnienia, posługuje się sofistyką prawniczą, przeinaczając przepisy, wypaczając ich treść i sens, byle tylko wywołać w społeczeństwie przekonanie, że prezentowana przez jego członków „wykładnia” przepisów jest obowiązującą normą prawną.
Sojusz Antyneonów odniósł już wiele „sukcesów” (mam nadzieję, że mój przekąs jest dla wszystkich jasny) – narzucił jedyną słuszną interpretację przepisu art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP, dopisując „brakujące” tam słowa „przez sędziów” (cóż z tego, że w sprzeczności z art. 187 ust. 4, art. 10 i art. 4 ust. 1 i 2 konstytucji? tym gorzej dla konstytucji!). Następnie, bazując na tej wykreowanej przez siebie, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta