Europejskie siły pokojowe w Ukrainie i kremlowskie fochy
Kreml jeszcze nawet nie wyraził zgody na zawieszenie broni, a już nie zgadza się na siły pokojowe z Europy. Ale zdecydowanie prezydenta Macrona wywarło wrażenie na władcach Rosji.
– Ukraina jest suwerennym krajem i jeśli ona poprosi, by sojusznicze wojska znajdowały się na jej terytorium, to nie Rosja będzie decydowała o tym – powiedział Emmanuel Macron o ewentualnym rozmieszczeniu nad Dnieprem europejskich oddziałów.
Jednocześnie brytyjskie media twierdzą, że Londyn gotów jest wysłać wojska do Ukrainy „na tak długo, jak długo to będzie potrzebne”. „To będzie zobowiązanie długoterminowe, mowa jest o latach” – pisze „The Times”.
Pierwszą reakcją Moskwy były wyzwiska i drwiny pod adresem Europejczyków. – Wy się lepiej poradźcie Trumpa, bydlaki – rzucił pod adresem przywódców Francji i Wielkiej Brytanii były premiero-prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Według niego „siły pokojowe powinny być z krajów, które nie są w NATO. Ale nie, oni i tak chcą wysłać dziesiątki tysięcy. Powiedzcie jasno, że chcecie okazać wojskową pomoc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta