Nadgodziny bez PIT? To ryzykowne
Zdecydowana większość uczestników panelu ekonomistów nie popiera zwolnienia nadgodzin z podatku dochodowego. Obawiają się nadużyć.
– Dla ratowania dobrobytu ciężko pracujących Polaków wyjdę z kolejnymi inicjatywami ustawodawczymi. Pierwszą z nich będzie uwolnienie ciężko pracujących Polaków od podatków za wypracowane nadgodziny – zapowiadał podczas listopadowej konwencji Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS. Na początku marca w Polsat News mówił, że ta obietnica nie jest „w głównym nurcie Planu 21 [program Nawrockiego – red.]”, ale pozostaje aktualna. – To byłaby ulga dla tych, którzy mają ambicje i chcą poświęcać czas na pracę – mówił.
Pomysł zwolnienia nadgodzin z PIT nie pojawił się jednak w przestrzeni politycznej pierwszy raz. W 2023 r. z postulatem „dodatkowa praca i nadgodziny bez podatków” wyszedł prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Głównym argumentem za nieopodatkowywaniem nadgodzin jest ten, że „praca ma się opłacać”. Jeśli ktoś chce poprawiać swój byt, to za tę pracowitość i zaradność powinien dostać od państwa swego rodzaju bonus. Warto też zauważyć, że praca „po godzinach”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta