Polski „Kościół Szatana”
News-killer, jaki chce opublikować Reporter w dniu drugiej tury wyborów, jest kluczem do polskiego piekła opisanego w „Kandydacie” Jakuba Żulczyka.
Autorowi „Kandydata” pogratulowali już Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, Mariusz Kamiński, Donald Tusk, Zbigniew Mentzen, a także przedstawiciele mediów, w tym Adam Michnik. Jak zwykli czytelnicy poprosili o autograf z dedykacją.
Takie sceny rozgrywały się podczas Warszawskich Targów Książki. Wszyscy wspomniani dziękowali za to, że autor „Kandydata” zrezygnował z opisywania gangsterów oraz dilerów i zajął się portretowaniem naszej „klasy politycznej”, a jej negatywne cechy oraz katastrofy cudownie przemienił w najmocniejszy polityczny thriller III RP.
Media i politycy
Z tymi autografami i podziękowaniami to, oczywiście, żart. Może i bolesny, ale wzorowany na anegdocie, której Żulczyk używa w nowej powieści w wielu kontekstach, by pokazać, że największe świństwa uwierają i bolą, gdy się z nich śmiejemy. A lektura tej emocjonującej politycznej satyry powinna uwierać, bo przecież nawet jeśli nie jesteśmy wprost sportretowani w thrillerze, to raczej zaliczamy się do jednego z fanklubów polityków, którzy podzielili nasz kraj.
Pierwowzory, pożal się Boże, politycznych idoli nie powinny przysparzać problemów w identyfikacji tego, co kryje się za komiksowymi pseudonimami. Powraca w aurze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
