Kandydaci zamknęli się w dobrze znanych frazesach
Odnoszę wrażenie, że elity polityczne w Polsce nie są przygotowane do prowadzenia merytorycznej dyskusji – mówi podsumowując kampanię prezydencką dr Bartłomiej Machnik z UKSW.
Jak pan podsumowuje kampanię prezydencką? Jaka była?
To była bez wątpienia długa kampania, podzielona na kilka etapów. Prekampania i pierwsze miesiące były w gruncie rzeczy dość nudne – żaden z poruszanych tematów, poza kwestią bezpieczeństwa, nie przebił się do świadomości wyborców ani nie wzbudził większego zainteresowania. Dopiero później, w momencie gdy Rafał Trzaskowski wezwał Karola Nawrockiego na debatę w Końskich, kampania nabrała emocji i wyrazistości. Mam wrażenie, że był to impuls, który przyciągnął uwagę opinii publicznej i nadał całemu procesowi nowej dynamiki. Później mieliśmy do czynienia ze zwiększaniem się tych emocji.
Czy to rzeczywiście była kampania o bezpieczeństwie?
W pierwszej fazie kampanii bezpieczeństwo było rzeczywiście jednym z kluczowych tematów dla kandydatów –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta