„Godzina prawdy” jeszcze dla Atalu nie nadeszła. Popyt wróci jesienią
Nie ma ryzyka związanego z wykupem obligacji czy dokończeniem budów. Juroszek Holding jest zawsze gotów zasilić spółkę w razie potrzeby. Liczymy na dobrą sprzedaż mieszkań pod koniec roku – mówi Zbigniew Juroszek, prezes Atalu.
Notowania akcji Atalu są na rekordowym poziomie, więc można powiedzieć, że inwestorzy wierzą w pozytywny scenariusz. Jednak są pewne kwestie, które niepokoją. Po pierwsze, sprzedaż. W I kwartale była ona najsłabsza od lat, tylko 348 lokali. Wiemy, że w II kwartale otoczenie się mocno zmieniło: w kwietniu prezes NBP powiedział, że obniżki stóp w 2025 r. jednak są możliwe, a w maju RPP przeprowadziła pierwsze cięcie, przy czym prezes Adam Glapiński tonował oczekiwania, że teraz będzie cykl obniżek. Czy w kwietniu i maju zaobserwowaliście większy ruch w biurach sprzedaży, więcej rezerwacji, więcej umów deweloperskich?
Widać trochę większy ruch, ale to jeszcze nie to, czego oczekujemy. Cały czas na rynku jest nawis podaży wynikający z tego, że klienci czekają na tańszy pieniądz. Pewna część decyduje się zaciągnąć już pożyczkę. Jest też grono osób, które od finansowania dłużnego nie są uzależnione, które szuka atrakcyjnych mieszkań i mocno negocjuje. Na tempo obniżek stóp nie mamy wpływu.
Postanowiliście świadomie dużo budować, mimo spowolnienia na rynku, by mieć towar w momencie odbicia. Wielkość oferty to kolejna niepokojąca kwestia. Mówimy o 8,1 tys. lokali – to chyba rekord...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
