Dla fiskusa prezes i firma to nie to samo
Wyrok TSUE dotyczący podatkowej odpowiedzialności zarządu może ograniczyć jej zakres, ale nie pozwala na kwestionowanie podatku samej spółki.
Jest pierwsze sądowe, merytoryczne odniesienie się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w słynnej sprawie Adjak (C-277/24). Wydał je w środę Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) i oddalił skargę o wznowienie postępowania sądowego.
Wielkie nadzieje...
Sprawa dotyczyła kobiety, która pełniła funkcję jednoosobowego zarządu spółki z o.o. –prezesa. Ta trafiła na celownik skarbówki za sprawą podejrzanych operacji biznesowych, zwłaszcza ponad 30 faktur VAT, które fiskus uznał za wątpliwe. Skończyło się na wymiarze VAT i zaległości. Decyzje wymiarowe wobec spółki nie zostały zakwestionowane i stały się ostateczne.
A gdy nie udało się długu ściągnąć ze spółki, urzędnicy sięgnęli po tryb przewidujący solidarną odpowiedzialność członka zarządu. Kobieta uważała, że nie powinna jej ponosić, ale nie przekonała do tego ani fiskusa, ani sądów administracyjnych.
Sytuacja zmieniła się diametralnie po lutowym wyroku TSUE, który dał nowe nadzieje członkom zarządu obciążonym długami podatkowymi spółek. Postanowiła z niego skorzystać też skarżąca w spornej sprawie. Powołała się na niego i wystąpiła do NSA o wznowienie zakończonego prawomocnie postępowania sądowego dotyczącego jej odpowiedzialności za długi podatkowe spółki....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)