Banaś betonuje NIK
Lawina konkursów na dyrektorskie stanowiska w Najwyższej Izbie Kontroli. Wygrywają ludzie Mariana Banasia. Przez pięć lat nie można będzie ich odwołać.
O scenariuszu, który Marian Banaś zaplanował na koniec kadencji na stanowisku prezesa Najwyższej Izby Kontroli „Rzeczpospolita”, pisała jesienią 2024 roku. Teraz, gdy prezes Banaś musi odejść (we wrześniu Sejm wybierze albo Tadeusza Dziubę popieranego przez PiS albo Marcina Haładyja zgłoszonego formalnie przez marszałka Szymona Hołownię), w NIK masowo ruszyły konkursy na dyrektorskie stanowiska – szefów departamentów i ich zastępców oraz szefów delegatur Izb w Polsce. Wygrywają je zaufani ustępującego prezesa Banasia. I przez pięć lat będą nieusuwalni ze swych stanowisk. Tylko w czerwcu prezes Banaś ogłosił 13 takich konkursów, w lipcu – 6. A to nie koniec.
– Marian Banaś mebluje przyszłemu prezesowi Izbę nie tylko w zakresie kadrowym. Wyjątkowo w tym roku plan pracy NIK na przyszły rok został przyjęty w lipcu przez Kolegium, choć zawsze odbywało się to jesienią. Podjęta próba zdjęcia tego z porządku Kolegium przepadła w głosowaniu – opowiada „Rzeczpospolitej” osoba związana z NIK. Większość Kolegium NIK to ludzie Mariana Banasia, decydujący głos ma sam prezes.
Przez sześć lat prezesowania Mariana Banasia wymaganych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
