Brassai, fotograf nocnego Paryża
Ryzykował, że przy wyjściu z knajpy może na niego czekać niezadowolony klient z majchrem w ręku
Brassai, fotograf nocnego Paryża
WALDEMAR WOJNAR
Wychodził zwykle o zmroku, z nieodłącznym voigtländerem i zapasem szklanych płytek, bo pod koniec lat 20. jeszcze w ten sposób fotografowano. Włóczył się po nocnym Paryżu zakazanych spelunek Montmartre'u, Belleville'u, Ménilmontantu, z aparatem w ręku wślizgiwał się za kulisy Folies Bergeres, ale i rozmaitych ludowych balsmusette, gdzie przy harmonii, wygrywającej modne java, bawił się półświatek i kaperowano do pracy uliczne dziewczyny.
Nieraz przysiadał się na chwilę pogawędki na barłogu kloszarda, zameldowanego na stałe pod sekwańskim mostem, towarzyszył czyścicielom wybierającym szamba -- owym karawanom, podzwaniającym żelastwem i dyszącym parową maszyną, nazywaną pompe a merde, które były prawdziwym utrapieniem śpiących paryżan.
Skazany świat
Z genialną intuicją urodzonego fotoreportera łapał nocne życie na gorąco. Myślę, że musiał sobie zdawać sprawę, że utrwalał świat skazany na zagładę nie tylko przez miażdżące ciśnienie historii. Powoli, acz dostrzegalnie, odchodziła belle epoque, kabaretów, luksusowych
maisons d'illusion, zabaw ludowych, jarmarków, niezgłębiona subkultura podmiejskiego półświatka, ze swoim niepisanym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta