Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Brassai, fotograf nocnego Paryża

18 kwietnia 1998 | Plus Minus | WW

Ryzykował, że przy wyjściu z knajpy może na niego czekać niezadowolony klient z majchrem w ręku

Brassai, fotograf nocnego Paryża

WALDEMAR WOJNAR

Wychodził zwykle o zmroku, z nieodłącznym voigtländerem i zapasem szklanych płytek, bo pod koniec lat 20. jeszcze w ten sposób fotografowano. Włóczył się po nocnym Paryżu zakazanych spelunek Montmartre'u, Belleville'u, Ménilmontantu, z aparatem w ręku wślizgiwał się za kulisy Folies Bergeres, ale i rozmaitych ludowych balsmusette, gdzie przy harmonii, wygrywającej modne java, bawił się półświatek i kaperowano do pracy uliczne dziewczyny.

Nieraz przysiadał się na chwilę pogawędki na barłogu kloszarda, zameldowanego na stałe pod sekwańskim mostem, towarzyszył czyścicielom wybierającym szamba -- owym karawanom, podzwaniającym żelastwem i dyszącym parową maszyną, nazywaną pompe a merde, które były prawdziwym utrapieniem śpiących paryżan.

Skazany świat

Z genialną intuicją urodzonego fotoreportera łapał nocne życie na gorąco. Myślę, że musiał sobie zdawać sprawę, że utrwalał świat skazany na zagładę nie tylko przez miażdżące ciśnienie historii. Powoli, acz dostrzegalnie, odchodziła belle epoque, kabaretów, luksusowych

maisons d'illusion, zabaw ludowych, jarmarków, niezgłębiona subkultura podmiejskiego półświatka, ze swoim niepisanym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1364

Spis treści
Zamów abonament