Społeczeństwo niedoskonałych ludzi
Społeczeństwo niedoskonałych ludzi
BRONISłAW MISZTAL
z Waszyngtonu
Gdy mieszkałem w Warszawie, zdarzało się niekiedy, że złożony chorobą wzywałem do domu dr. Kowalikową z przychodni rejonowej na Mokotowskiej. Przepisywała mi lekarstwa i zapewniała, że niedługo poczuję się lepiej. Gdy kiedyś uskarżałem się na bóle pleców, po dłuższym badaniu dowiedziałem się, że doprawdy nie mam najmniejszych powodów, aby się obawiać o swoje zdrowie -- po prostu tak minimalne odchylenia od normy nie warte są nawet wzmiankowania. Także dentysta nigdy nie dawał mi powodów do frustracji. Za to, gdy spotykałem się ze znajomymi, wszyscy równo narzekali -- a to na zdrowie, a to na warunki życiowe i brak mieszkań, na złe życie rodzinne, czy na psujące się samochody. Nieodłącznym zawsze tematem rozmów była też niedoskonałość systemu politycznego. Mówiąc krótko, miałem wszelkie powody do dobrego samopoczucia. Dopiero gdy zamieszkałem w Ameryce, dowiedziałem się, że mam ciężko uszkodzony kręgosłup, zęby, które wymagają natychmiastowej operacji i że ogólnie będzie źle, jeżeli nie zacznę poważnie o siebie dbać. Za to w rozmowach ze znajomymi dowiadywałem się, że wszyscy mają się po prostu świetnie, po czym każdy w ymieniał zakres remontu generalnego, jakiemu poddawał ostatnio swoje ciało.
Zaliczam się do pierwszego rocznika szczytu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta