Armia rodzinnych klanów
ANALIZA
Wyzwoleńcze Wojska Kosowa
Armia rodzinnych klanów
Gdy wczesną wiosną tego roku serbska policja zaatakowała uzbrojone grupy Albańczyków wrejonie Drenicy (wsie położone wpaśmie wzgórz około 60 km na zachód od Prisztiny, zamieszkane głównie przez mniejszość albańską) , wydawało się, że szybko zlikwiduje rodzący się tam ruch oporu. Tym bardziej, że przywódca głównej partii albańskiej, Demokratycznej Ligi Kosowa (LDK) , Ibrahim Rugova, twierdził: " Mamy do czynienia jedynie ze spontanicznymi, jednostkowymi atakami zdesperowanych Albańczyków, którzy stali się ofiarami przemocy serbskiego reżimu". Rugova zapewniał też, że jego rodacy nie mają broni, nie są wojowniczo usposobieni i nie widzą innej drogi -- jak tylko pokojowej -- do usamodzielnienia się Kosowa, "choćby to miało jeszcze długo trwać".
Jednak pomimo angażowania przez Belgrad coraz poważniejszych sił -- szacuje się, że liczą one obecnie ponad 50 tysięcy żołnierzy, policjantów, w tym "specjalców" (oddziały specjalne wyposażone są w broń ciężką) -- akcja planowana na dwa, trzy tygodnie trwa już pół roku. Okazało się bowiem, że kosowscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta