Gazeta moich marzeń
OFERTA
Gazeta moich marzeń
STEFAN BRATKOWSKI
Tak, oferta. Pod adresem wydawców "Rzeczpospolitej" -- lub innych, których mogłaby zainteresować. Spisałem ją, ponieważ od 6 lat nikt zwłasnej inicjatywy nie podjął problemów, które kiedyś były przedmiotem pasji "Życia i Nowoczesności". Kiedy "Gazeta Wyborcza" likwidowała przed kilkoma laty dodatek, kontynuujący tradycję "Życia i Nowoczesności", myślałem, że to naprawdę zoszczędności; potem "Gazeta" musiała zaoszczędzić ina moich felietonach. Ale zauważyłem coś znacznie istotniejszego -- w szystko, co pasjonowało mnie imoich kolegów, po prostu "Gazety" nie interesowało (poza jedną osobą, która nie mogła nikogo przekonać) . Iznikło złamów. Postęp cywilizacyjny, codzienne życie demokracji, aktywność obywateli w ich własnych sprawach, inicjatywa ludzka, wyobraźnia jutra, zmysł rozwoju ipraktyka zmieniania świata koło siebie, słowem, to w szystko, co składa się na mój amerykański sposób podejścia do świata, pozostało obce -- zarówno zresztą "Gazecie", jak innym polskim mediom, tak drukowanym, jak elektronicznym.
Mniejsza ztym, dlaczego. Piszę, bo dziś jakby coś w nastrojach się zmienia. Ina łamach prasy, ina ekranach telewizji. "Polityka" chciała, bym wypowiedział się na temat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta