Sny kolorowe czy czarno-białe
Sny kolorowe czy czarno-białe
Monika Żeromska, "Autoportret"
FOT. MACIEJ PRZYPKOWSKI
MONIKA ŻEROMSKA
Warszawa - Konstancin 1965
Mamy tego roku w ogrodzie dziwne zjawisko, dzięcioła-wariata. Śliczny, w czerwonej czapeczce, mieszka u nas w sośnie, ale miejsce pracy ma dziwne. Całymi dniami siedzi na latarni za naszym płotem i wali dziobem w blaszany talerz tej lampy. Jest to werbel bardzo głośny, brzęczący i nieustanny i oczywiście całkowicie bezowocny, bo przecież nie ma tam nic do jedzenia, a nadzieja wykucia dziury jest nonsensem. Ale sprawia mu to widać radość wprost niezwykłą. A może on wzywa tym panią Dzięciołowską?
Teraz już zupełnie fizycznie zostaliśmy odcięci od reszty świata. Przez mur berliński usiłują się ludzie przedzierać, a Niemcy, wojsko enerdowskie strzela do nich jak na polowaniu.
Nasza strona, ruska, lata za to w kosmos coraz gęściej. Podobno na kandydatów na kosmonautów przyjmuje się wyłącznie bliźnięta. Jednego uroczyście wystrzeliwuje się w rakiecie, a drugi po pewnym czasie ląduje gdzieś w tajdze, gdzie pędzą powitać go władze z orderami, telewizją i tryumfalnemi fanfary.
Piszę o głupstwach, o dzięciołach, o tęsknotach do włoskich ogrodów, o czułości, którą jestem i otoczona i wypełniona - a dookoła sprawy okrutne, przemożna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta