Ewentualnie bez odpowiedzialności
Przedstawiciele Komitetu Strajkowego MZK w Kielcach powiedzieli prezydentowi miasta, że nie biorą odpowiedzialności za ewentualny wybuch strajku. Jeżeli decyzję taką Komitet podejmie, poinformuje władze miasta na 5 dni przed jego rozpoczęciem. Przedstawiciele nie gwarantują jednak, że związkowcy sami nie rozpoczną strajku w każdej chwili.
Związkowcy tłumaczą to zachowaniem dyrektora MZK, który próbuje zastraszyć załogę, mimo że prokuratura nie orzekła jeszcze o nielegalności dwugodzinnego ostrzegawczego strajku przeprowadzonego na początku konfliktu. Jak twierdzą związkowcy, dyrektor wręcza pracownikom pismo, w którym grozi surowymi konsekwencjami za udział w strajku ostrzegawczym.
Wanda Wójcik