Typowo letnie problemy
Typowo letnie problemy
ILUSTRACJA ANDRZEJ JACYSZYN
Każda pora roku stwarza pewne problemy, a lato może większe niż wiosna i jesień. I nawet jeśli lata przypadkiem zabraknie, problemy pozostają - pisze MICHAŁ RADGOWSKI.
Możemy je podzielić z grubsza na trzy kategorie: państwowe, prywatne i mieszane. "Niech o to boli głowa państwo" - słyszało się dawniej tę dziwaczną, ale dość zrozumiałą wypowiedź. W ustroju demokratycznym i wolnorynkowym państwo pragnie scedować niektóre bóle na obywateli, i w zasadzie mu się udaje. Na przykład proponuje im, by sami sobie kupili węgiel na zimę i nie czekali na przydziały; by uczyli się za własne, nie za publiczne pieniądze; by prześwietlali się w prywatnym, nie państwowym zakładzie.
Problemy letnie też stają się w znacznej mierze własnością indywiduów. Weźmy na przykład oklepaną kwestię sznurka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta