![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Jestem z miasta
Jestem z miasta
ZDJĘCIE RAFAŁ GUZ
W Tyszowcach nie kryją, że pomogli im pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej. Ponad dwustu z nich przyjęło obywatelstwo Tyszowiec. W ten sposób osiągnęły one wymaganą liczbę dwóch tysięcy mieszkańców i są już miastem - pisze ROBERT HORBACZEWSKI.
Fama głosi, że Goraj rozpoczął starania o odzyskanie praw miejskich, bo ktoś rozpuścił plotkę, iż będą likwidować małe gminy. Turobin nie chciał być gorszy od Goraja. Frampolowi w odzyskaniu praw miejskich miały pomóc koneksje z ówczesną premier Hanną Suchocką. Krasnobrodowi - wykwintnie podany obiad, jaki zjadła wizytacja z Warszawy w tamtejszym ośrodku wypoczynkowym zakładu energetycznego. W trzystuletnim Zwierzyńcu, który miastem nigdy nie był, mówią, że górę wzięła ambicja.
TAKI PĘD.- Był taki pęd - wszystkie małe miasteczka chciały odzyskać prawa miejskie. Gdy miastem zostały Józefów i Tarnogród, pojawiło się pytanie - czemu nie my? - wspomina Jan Skiba, burmistrz Zwierzyńca, ojciec odzyskania praw miejskich.
- Zwierzyniec był dziwnym tworem. Nie był wsią, ale nie miał praw miejskich. Mówiło się na to osada, chociaż przez całe wieki miał podstawę, aby być miastem. Miał przemysł, miejską strukturę, mieszkali tu urzędnicy i robotnicy - dopowiada Marek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
