Nidzicy nie pożremy
Szpitale powiatowe w Działdowie i Nidzicy dzieli 30 km. Oba mają kłopoty. Oba walczą o pacjentów
Nidzicy nie pożremy
Iwona Trusewicz
Jasne kafle lśnią na podłogach i ścianach korytarzy. Za oknem lądowisko dla helikopterów. Komputery, nowe meble, łóżka z Niemiec, sprzęt budzący respekt, pojedyńcze porodówki, przyjemne zapachy. Na pięciu piętrach wygodne sale pełne pacjentów. Szpital Powiatowy w Działdowie robi wrażenie.
Trzydzieści kilometrów dalej, w bocznej uliczce powiatowej Nidzicy stoi miejscowy szpital. W środku czysto i pusto. Na podłogach gumoleum lśniące od pasty, ściany malowane na olejno, stare meble, wysłużony sprzęt. Trwa przebudowa parteru.
- Krok po kroku remontujemy i lepiej wyposażamy nasz szpital. Ludzie chcą się tu leczyć, mamy coraz więcej pacjentów. Bardzo chwalą nasze pielęgniarki, spokój i kameralną atmosferę - wylicza dr Ireneusz Weryk, chirurg i wicedyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego w Nidzicy.
- Czternaście tysięcy dorosłych mieszkańców powiatu podpisało się pod protestem w sprawie ostatnich decyzji kasy chorych - dodaje Ryszard Cytowski, starosta nidzicki.
Warmińsko-Mazurska Regionalna Kasa Chorych podpisała z jedynym szpitalem w powiecie nidzickim kontrakt do końca września....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta