Cenię proste wartości
Ryszard Matuszewski, krytyk, historyk literatury: Nie lubię poetów niewyraźnych, poetów, którzy nie nazywają rzeczywistości
Cenię proste wartości
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
PIOTR SZEWC: Kim byli pana rodzice, jaki dom pana ukształtował?
RYSZARD MATUSZEWSKI: Moi rodzice pochodzili z Kresów Północno-Wschodnich. Matka urodziła się w 1882 roku i ukończyła gimnazjum rosyjskie w Mińsku Litewskim. Ojciec matki, mój dziadek, pełnił funkcję gryzipiórka, szumnie nazywanego sekretarzem marszałka szlachty. Ręcznie przepisywał dokumenty, a wszystkim Polakom szalenie zależało na udowodnieniu szlachectwa, bo to wyzwalało ich od przymusu służby wojskowej, która w carskiej armii trwała 25 lat. Mój ojciec urodził się w roku 1879 w Orenburgu. Babka pochodziła z rodziny powstańców 1863 roku, dziadek od strony ojca urodził się gdzieś na Ukrainie. Potem przenieśli się do Grodna; ojciec właściwie był grodnianinem, tam skończył szkołę. Miał książkę Elizy Orzeszkowej z dedykacją dla siebie. Ta książka niestety zaginęła mi w okresie powstania.
Pana dom miał więc tradycje patriotyczne.
Bardzo patriotyczne. Duszą domu mego ojca była babka. Dziadek w latach mojego dzieciństwa recytował mi drżącym głosem wiersze Wincentego Pola. Opowiadano mi, że gdy ojciec jako student architektury...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta