Trzech postrzelonych
Trzech postrzelonych
Czeladnicy. Od razu rozpoznawalni. Dresy, adidasy, ogolone głowy. Gibają się w biodrach i nogi im sprężynują. Kocio i zwinnie. Taniec na ringu. Ringiem ulice między dwoma rzędami szarych, wielopiętrowych bloków. Trzech wyrostków. Najwyżej piętnastoletni. Jeden z kolczykiem w uchu. Drugi pryszczaty, obsypany na całej twarzy trądzikiem młodzieńczym. Trzeci najniższy, konus taki, miał rzadką, czarną kępkę włosów pod dolną wargą jak przecinek. Idą nieśpiesznie. Rozglądają się. Bystrym okiem rejestrują ludzi, samochody, sklepy, wszystko. Spostrzegli staruszkę w oknie drugiego piętra. Wsparta łokciami o poduszkę, spoglądała ciekawie na ulicę.
- Te, kapownica! - pogroził jej żartobliwie palcem ten z kolczykiem w uchu.
Należyte rozpoznanie terenu to warunek wstępny każdej akcji. Zarówno na filmie, jak w życiu. Więc ćwiczą. Pilni czeladnicy. Rozpiera ich energia. Oczekują z niecierpliwością na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta