![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Progresja podatkowa jako kara
Progresja podatkowa jako kara
Po przeczytaniu tekstu "Pomysł chwytliwy, ale niesprawiedliwy" ("Rz" z 19-20 maja) chciałbym przedstawić swój punkt widzenia - opinię człowieka z bardzo biednej rodziny, ale dorabiającego się. Tym, co mnie w obecnym systemie podatkowym najbardziej irytuje, jest utrudnianie życia ludziom chcącym wyrwać się z ubogiego środowiska.
Oto koszty życia w Warszawie rodziny z małym dzieckiem spoza stolicy, nie posiadającej własnego mieszkania:
- wynajęcie dwupokojowego mieszkania na Pradze ok. 1300 zł z czynszem,
- inne opłaty mieszkaniowe (prąd, gaz, telefon, telewizja kablowa itp.) to ok. 300 zł, - przedszkole ok. 250 zł, - opiekunka do dziecka (odbierająca dziecko z przedszkola, gdyż te uparcie pracują tylko do 16.00) to średnio miesięcznie 350 zł, - komunikacja miejska dla dwóch dorosłych osób to 120 zł miesięcznie, - zakupy ubrań to średnio miesięcznie 300 złotych, - zakupy codzienne dla trzech osób (żywność, środki czystości itd.) to kolejne 1500 zł miesięcznie.
Razem 4100 zł miesięcznie. Do tego przydałoby się co miesiąc odłożyć 1000 zł na wkład budowlany, żeby nie spędzić całego życia w wynajętym mieszkaniu.
Wydatki te nie uwzględniają wielu okazjonalnych potrzeb, takich jak zakup lekarstw, wyjazd w odwiedziny do rodziny (trzy osoby ekspresem w obie strony to obecnie 350 złotych),...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
