Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wyjazd jak podróż ostatnia

02 czerwca 2001 | Publicystyka, Opinie | IT
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Potomkowie sachalińskich Polaków mówią między sobą po japońsku i rosyjsku

Wyjazd jak podróż ostatnia

Siostry Ciechańskie - Klara (z lewej) i Katarzyna - mieszkają w Dolińsku

IWONA TRUSEWICZ (TEKST), JAKUB OSTAŁOWSKI (ZDJĘCIA) Z SACHALINU

Rok temu 71-letnia Sabina Furukawa z rodu Ciechańskich wybrała się w podróż do Polski - ojczyzny swoich dziadów. Z Tymowskoje na rosyjskiej wyspie Sachalin przejechała pół tysiąca kilometrów do stolicy wyspy Jużno-Sachalińska. Znad Morza Ochockiego dziewięć godzin leciała do Moskwy, potem jeszcze dwie godziny do Warszawy. Pociągiem dojechała do Krakowa. Stamtąd wysłała widokówkę krewnym na Sachalinie. Kartkę napisała po japońsku.

Sabina to imię, którym w 1929 r ksiądz z katolickiego kościoła w Toyohara (dzisiejszy Jużno-Sachalińsk) ochrzcił Sacziko, córkę Polki Marii Ciechańskiej i Japończyka Stizero Furukawa. Od 1905 do 1945 r. południowy Sachalin należał do Japonii i nazywał się Karafuto. Na północy, powyżej pięćdziesiątego równoleżnika, rozciągała się carska, a od 1925 r. - sowiecka Rosja. I na Karafuto, i na północy Sachalinu mieszkali Polacy. Ich potomkowie żyją tam do dziś.

My nie Rosjanie

Słońce zachodziło na czerwono, kiedy wynajętym jeepem mitsubishi pajero wjeżdżaliśmy na plażę w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2331

Spis treści
Zamów abonament