W zielonym piekle
Pierwszym błędem zaginionych w terenie jest wpadanie w panikę. Tymczasem zawsze jest szansa przetrwania w ekstremalnych warunkach. Sprawdziłem to sam na sobie po katastrofie śmigłowca w dżungli na pograniczu Wenezueli i Brazylii, w porze deszczowej Jerzy R. Suchocki
Straszny ból głowy. Zmęczenie. Nie mogę się skupić na zdjęciach. Wirniki helikoptera stale rozpraszają uwagę. Huk wewnątrz kabiny uniemożliwia rozmowę. Lot wojskowym śmigłowcem nad amazońską selwą nie należy do przyjemności. W powietrzu jesteśmy już dobre cztery godziny. Najwyższy czas wracać do stacji nad Rio Siapa.
Orinoko niedaleko Siapy. W tle góry Tepui
STARAJ SIĘ DOTRZEĆ DO RZEKI. TO JEDYNY KAWAŁEK ODKRYTEJ PRZESTRZENI. TYLKO TU POSZUKUJĄCY MOGĄ ZAUWAŻYĆ ZAGINIONYCH. GDY GROZI NOCLEG W DŻUNGLI, NIE CZEKAJ DO ZMROKU, BO ZAPADA ON TAM BŁYSKAWICZNIE. PRZYGOTUJ BIWAK ZA DNIA, ALE NIE NAD SAMĄ WODĄ, GDZIE NOCĄ ZWIERZĘTA PRZYCHODZĄ GASIĆ PRAGNIENIE. BĘDZIESZ BEZ SZANS
Ciężkie deszczowe chmury i granatowy horyzont zwiastują pewną burzę. Zrywa się wiatr. Pięćdziesiąt metrów pod nami tańczą korony drzew. Zaczyna lać. Robi się ciemno. Błyskawica, grzmot i nagły podmuch wichury. Juan Gonzalez, pilot helikoptera, dwadzieścia lat latający nad selwą, z trudem opanowuje maszynę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta