Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Albański łącznik

06 lipca 2002 | Plus Minus | PM
źródło: Nieznane

ROZMOWA Z MAZLLUMEM SANEJĄ Z KOSOWA, POETĄ I TŁUMACZEM

Albański łącznik

FOT. TOMASZ KIZNY

Piotr Mitzner: Twój, niesłychanie emocjonalny, związek z Polską i z naszą literaturą trwa ponad ćwierć wieku. Co cię urzekło w polskiej poezji, w języku?

Damokles nieznośny

Z okna Biblioteki Narodowej w Warszawie

Spoglądam na Europę

Ludzi, narody, granice

I miecz Damoklesa

Staruszka Europa szyderczo się śmieje

Zapada noc, czas mija, nowy wiek

Warszawa śpi

Miecz rdzewieje

Damokles odpoczywa w pawilonie

neuropsychiatrycznym

Dobranoc Kosowo

Cierpiące Kosowo

MAZLLUM SANEJA: Wszystko przez żółtaczkę. Po raz pierwszy trafiłem do Polski w sierpniu 1976 jako turysta, nie znając ani jednego słowa. Jakiś kierowca wiózł mnie do Wrocławia i on właśnie wysłał mnie do szpitala zakaźnego, bo uznał, że jestem zupełnie żółty. Przeleżałem trzy miesiące. Tam zaraziłem się polskością. Pierwszym moim nauczycielem był też pacjent - jedenastoletni Sławek.

Kim wtedy byłeś?

Skończyłem filologię albańską na uniwersytecie w Prisztinie, wydałem dwa tomy wierszy, uczyłem w szkole. Nie wiedziałem jeszcze, że czeka mnie los tłumacza, albo że będę autorem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2663

Spis treści

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Zamów abonament