Trochę strachu za duże pieniądze
Trochę strachu za duże pieniądze
RYSZARD TERLECKI
Dokumenty wydawane przez Instytut Pamięci Narodowej osobom, przeciwko którym w czasach komunistycznego reżimu gromadzono tajne materiały, oswajają nas już z przekonaniem, że ówczesne wyobrażenia o stopniu infiltracji przez Służbę Bezpieczeństwa rozmaitych środowisk i instytucji nie były wcale przesadzone. Inna rzecz, że z tych wyobrażeń rzadko wyciągano praktyczne wnioski, w związku z czym tajni współpracownicy nie mieli wielkich trudności ze zdobyciem informacji użytecznych dla służb bezpieczeństwa PRL.
Donosiciele donosili, a SB skrupulatnie gromadziła donosy; znaczna część tej ponurej spuścizny przetrwała rozmaite akcje przebierania i niszczenia akt. Z zachowanych dokumentów stopniowo dowiadujemy się, kto donosił, na kogo i jak długo, a także jak funkcjonariusze wykorzystywali zdobytą wiedzę. Studiowanie tych dokumentów nie należy do zajęć przyjemnych, ponieważ znakomita większość tajnych współpracowników nie należała do opozycyjnych elit, w związku z czym nie miała nic specjalnie odkrywczego do doniesienia: byli to mali, mizerni konfidenci, którzy z różnych powodów - a najczęściej po prostu ze strachu - składali regularne raporty na temat swoich kolegów, przyjaciół, przełożonych, współpracowników, nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta