Blask Rzeczypospolitej
Blask Rzeczypospolitej
Jerzy Ossoliński
REPRODUKCJA RAFAŁ GUZ
JERZY JASTRZĘBOWSKI
Czy Jerzy Ossoliński mógł podejrzewać, że jego wjazd do Rzymu miał stać się ostatnim (poza wiktorią wiedeńską) triumfem Rzeczypospolitej na skalę europejską?
Wczesnym popołudniem 27 listopada 1633 roku poseł króla Władysława, przyszły kanclerz wielki koronny Jerzy Ossoliński, wjeżdżał do Rzymu z orszakiem liczonym na ponad 300 osób.
Na przedzie - dwóch szlachciców, rękodajnych posła, ubranych po polsku w atłasy szkarłatne. Za nimi 22 wozy okryte drogim czerwonym suknem z herbami panów polskich z orszaku. Następnie 10 wielbłądów, pokrytych oponami z karmazynowego aksamitu haftowanego w złote liście, prowadzonych zaś przez sługi w strojach tureckich. Za nimi - czterech trębaczy w zielonych ferezjach aksamitnych. Po nich jechało trzydziestu tęgo uzbrojonych kozaków w ferezjach szkarłatnych przetykanych złotem, zdobionych kitami z białych piór żurawi. Ossoliński, w śnieżnobiałym altembasowym żupanie w złote kwiaty, z guzem diamentowym na piersiach, u boku miał bułat oprawny w złoto i rubiny, szacowany przez rzymskich kupców na ogromną sumę pięciu tysięcy skudów (włoskich talarów). Jechał na koniu o farbowanej sierści. Stajenni wiedli pięć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta