Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Blask Rzeczypospolitej

24 grudnia 2002 | Raporty | JJ
źródło: Nieznane

OSSOLIŃSKI W RZYMIE

Blask Rzeczypospolitej

Jerzy Ossoliński

REPRODUKCJA RAFAŁ GUZ

JERZY JASTRZĘBOWSKI

Czy Jerzy Ossoliński mógł podejrzewać, że jego wjazd do Rzymu miał stać się ostatnim (poza wiktorią wiedeńską) triumfem Rzeczypospolitej na skalę europejską?

Wczesnym popołudniem 27 listopada 1633 roku poseł króla Władysława, przyszły kanclerz wielki koronny Jerzy Ossoliński, wjeżdżał do Rzymu z orszakiem liczonym na ponad 300 osób.

Na przedzie - dwóch szlachciców, rękodajnych posła, ubranych po polsku w atłasy szkarłatne. Za nimi 22 wozy okryte drogim czerwonym suknem z herbami panów polskich z orszaku. Następnie 10 wielbłądów, pokrytych oponami z karmazynowego aksamitu haftowanego w złote liście, prowadzonych zaś przez sługi w strojach tureckich. Za nimi - czterech trębaczy w zielonych ferezjach aksamitnych. Po nich jechało trzydziestu tęgo uzbrojonych kozaków w ferezjach szkarłatnych przetykanych złotem, zdobionych kitami z białych piór żurawi. Ossoliński, w śnieżnobiałym altembasowym żupanie w złote kwiaty, z guzem diamentowym na piersiach, u boku miał bułat oprawny w złoto i rubiny, szacowany przez rzymskich kupców na ogromną sumę pięciu tysięcy skudów (włoskich talarów). Jechał na koniu o farbowanej sierści. Stajenni wiedli pięć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2807

Spis treści

Wojna z terroryzmem

Zamów abonament