Podróż za zamkniętymi oknami
Podróż za zamkniętymi oknami
Podróż do babci... Cztery i pół doby w pociągu
Powitanie w Kaliningradzie
MAJA NARBUTT, JAKUB OSTAŁOWSKI (ZDJĘCIA)
Lokomotywa imienia bohatera wojny ojczyźnianej Iwana Czerniachowskiego rusza powoli. Ciągnąc za sobą długi skład wagonów, zostawia w tyle dworzec w Kaliningradzie. Jutro o tej samej porze pociąg "Jantar" zatrzyma się już w Moskwie. Po drodze, cały czas jadąc po szerokich torach, minie trzy granice, przejedzie przez Litwę i Białoruś.
To niezwyczajny pociąg - o jego przyszłości dyskutowano przy europejskich stołach negocjacyjnych. Sprzeczano się, czy ma być zaplombowany, czy nie i czy trzeba w nim mieć wizę tranzytową. Jednak gdy w zimowy poranek spytać pasażerów, na czym polega jego wyjątkowość, powiedzą bez wahania: "to pociąg firmowy". Oznacza to, że "Jantar" jest szczególnie luksusowym ekspresem, jednym z najlepszych w całej Rosji.
Na pierwszych stronach kaliningradzkich gazet, które sprzedają w przedziałach konduktorki, nagłówki artykułów alarmują: "Co będzie z tranzytem?". Tak naprawdę nie wiadomo, co wynegocjowała Rosja. Sukces to czy porażka? Bo co znaczy na przykład, że Litwini mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta