Szanse na trwały wzrost
Szanse na trwały wzrost
JANUSZ BEKSIAK
Po kilku latach stagnacji nasza gospodarka znów ruszyła do przodu. Rośnie produkcja przemysłowa i eksport, rośnie też krajowa konsumpcja, a nawet inwestycje. Te ostatnie zawsze ruszają się najpóźniej, ale świadczą o tym, że ruch jest poważny i ma perspektywy. W Nowy Rok warto jednak pomyśleć o tym, czy to ożywienie ma szanse przejść w długotrwały stan wzrostu gospodarczego? I od czego to zależy?
Żeby nasze myślenie nie było tylko próżnym fantazjowaniem, zacznijmy od rzeczy, które nauka ekonomii uważa za pewne (no, prawie pewne, bo i tu są oczywiście wątpliwości i spory). Sądzimy więc, że względnie trwała dynamika współczesnej gospodarki kapitalistycznej ma swoje pierwotne i podstawowe źródło w prywatnej przedsiębiorczości wielkiej liczby osób, których działania splatają się, uzupełniają, wzajemnie wspomagają i wzmacniają za pośrednictwem wymiany na rynku.
W tym stwierdzeniu szczególnie ważne jest to, że nie chodzi nam o chwilowy zryw, tylko o trwały wzrost, trwający co najmniej kilka, a jeszcze lepiej, kilkanaście lat. Warunkiem powodzenia jest, aby liczba osób aktywnych, przedsiębiorczych, była znaczna. Potrzebne jest pewne minimum współdziałających...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta