Własne drogi koła
Budowali miasteczko akademickie w Poczdamie, centrum ekumeniczne w Mińsku za niemieckie pieniądze
Własne drogi koła
Janusz Niczyporowicz
-- Byliśmy ukochanym dzieckiem socjalizmu, firmą budującą świniarnie, chlewnie, tuczarnie i elewatory.
Firma, czyli ex peberol, powstała w roku 1972 w Bielsku Podlaskim, miasteczku małym jak łza, wbitym w kresy między Białymstokiem a Hajnówką. Od początku miała jak najgorszą opinię.
W ciągu swojej pierwszej socjalistycznej pięciolatki zasiadało w fotelu dyrektora szesnastu magów. Absolutny rekord Polski.
Jan Mikołuszko został siedemnastym w roku 1978.
-- Mieliśmy na naszym terenie -- mówi -- jeden pegeer i same spółdzielnie produkcyjne. Ich prezesi w ogóle nie chcieli, żebyśmy dla nich cokolwiek budowali.
Z socjalistycznej gospodarki nie dawało się już wykrzesać ani jednej iskry. Nie rozgorzał więc żaden płomień.
-- Dawaliśmy prezesowi plany do zatwierdzenia. Był szczęśliwy. Jak wychodziliśmy z fundamentów, to nieomal z linijką sprawdzał, czy wszystko pasuje, a gdy kończyliśmy budowę, zaczynał rwać włosy z głowy, że mu się nic nie zgadza. Dopiero po jakimś czasie połapałem się, o co w tym wszystkim chodzi. Otóż, gdyby spółdzielnia otrzymała pod klucz, na przykład tuczarnię czy kurnik, musiałaby w określonym terminie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta