Fałszywy alarm
Kilkanaście godzin po tym, jak belgijski minister sportu Claude Eerdekens ogłosił, że Kuzniecowa została przyłapana na stosowaniu efedryny podczas grudniowego turnieju pokazowego w Charleroi, głos zabrali szefowie WTA. Z ich wyjaśnień wynika, że jedyną ofiarą dopingowego zamieszania będzie nie Rosjanka, ale Eerdekens. Minister rzucił oskarżenie (w sobotę powiedział tylko o pozytywnym wyniku testu jednej z tenisistek, w poniedziałek ujawnił, że chodziło o Kuzniecową) nieświadomy, że strzela ślepymi nabojami. W myśl tenisowych przepisów stosowanie efedryny poza oficjalnymi turniejami nie jest uważane za doping. Ta substancja pobudzająca występuje w wielu lekach przeciwko przeziębieniu - Kuzniecowa przyznała, że w Charleroi stosowała jeden z nich - i Światowa Agencja Antydopingowa zaleca ostrożność w karaniu sportowców za jej użycie.
Szefowie WTA są wściekli na Eerdekensa za to, że z wiadomością o wyniku testu pobiegł do mediów, nie informując wcześniej samej zawodniczki ani odpowiednich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta