Klarowna ciemność
Kiedy w 1990 roku Tomas Tranströmer - z usposobienia człowiek niezwykle energiczny - doznał‚ po wylewie‚ niemal całkowitego paraliżu‚ wydawało się‚ że nastąpił kres jego aktywności poetyckiej. Od tego czasu‚ mimo niemożności mówienia‚ a przez kilka lat także pisania‚ szwedzki poeta wydał kilka znaczących zbiorów wierszy‚ a ponadto uczestniczy w spotkaniach autorskich w rodzinnym kraju i za granicą. Tegoroczny pobyt autora "Gondoli żałobnej" w Polsce jest już trzecim z kolei w ciągu ostatnich siedmiu lat.
Ciekawe‚ że doświadczenie choroby ma niewielki wpływ na twórczość tego poety. Nawet otarcie się o śmierć i niemoc fizyczna nie zmieniły niczego w jego wierszach. I wydaje się‚ że nie ma w tym żadnego paradoksu‚ od początku bowiem ta poezja karmiła się "drugą stroną" tego świata: śmiercią‚ cierpieniem‚ ciemnością. Z autobiograficznego eseju "Egzorcyzmy" (z tomu "Muzeum motyli") wiemy‚ że nastoletni Tomas doznał jakiejś "ciemnej iluminacji": "Zimą‚ kiedy miałem 15 lat‚ doznałem ogromnego lęku. Dopadł mnie reflektor wysyłający ciemność zamiast światła. Dopadał mnie każdego popołudnia‚ kiedy zaczęło się zmierzchać‚ i lęk nie opuszczał mnie wcześniej niż nazajutrz o świcie". W majakach na jawie chłopiec widział zło wcielone w chorobę: "ludzi zniekształconych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta