Czwarta RP czy druga PRL?
Naród, najwyższy suweren, udzielił w wolnych wyborach największego poparcia Prawu i Sprawiedliwości" - tymi dumnymi słowy rozpoczął swoje exposé premier Marcinkiewicz. Problem PiS polega jednak na tym, że największe poparcie to nie to samo, co poparcie większości. A takie "mniejszościowe" zwycięstwo to raczej pocałunek śmierci od wyborców, niż szansa na dalsze sukcesy polityczne.
Zwycięzca nie może bowiem odmówić utworzenia rządu, a podejmując taką próbę ryzykuje potrójnie. Po pierwsze, mogło mu się nie udać utworzyć rządu. Po drugie, rządowi może nie udać się rządzić - bo głosowanie za udzieleniem wotum zaufania w naszej kulturze politycznej do niczego nie zobowiązuje. W przeszłości rządowe inicjatywy były często bojkotowane nie tylko przez ugrupowania opozycyjne, ale także przez mniejsze partie koalicyjne, a nawet posłów z głównej partii. Po trzecie, jeśli rządowi uda się rządzić, skutkiem tych rządów może być gwałtowny spadek poparcia wyborców, co w konsekwencji może w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta