Dzień zamachów w Hiszpanii
Baskijscy terroryści próbowali zakłócić świętowanie 27. rocznicy przyjęcia konstytucji Hiszpanii. Na autostradach w okolicach Madrytu wybuchło pięć niewielkich bomb. Nikt nie ucierpiał. Wcześniej chwile grozy przeżyli pasażerowie udający się w podróż z lotniska w Santanderze (północna Hiszpania). Wszyscy zostali ewakuowani, bo między godziną 12 i 14 miało tam dojść do eksplozji. Bomba nie wybuchła. ETA, która uprzedziła o zamachach, chciała wyrazić dezaprobatę dla konstytucji, uważanej przez nią za główną przeszkodę w realizacji baskijskich aspiracji do suwerenności.
reuters, pap, oprac. p.k.