Od monitów po licytację majątku
Już niebawem kilkaset tysięcy nierzetelnych kredytobiorców może mieć poważne kłopoty. Banki zaczęły bowiem hurtowo sprzedawać długi swoich klientów. Są to głównie kredyty konsumpcyjne, odnawialne, samochodowe i hipoteczne. Część z nich została udzielona jeszcze w latach 90. W ten sposób np. PKO BP chce się pozbyć prawie 150 tys. przeterminowanych kredytów. Do drzwi wielu klientów zapuka więc windykator.
Jeszcze można zażegnać niebezpieczeństwoNajgorsze co można zrobić w chwili, gdy nie wystarcza na spłacanie rat kredytu, to unikać kontaktu z bankiem. W większości przypadków z bankiem można się porozumieć na każdym etapie postępowania windykacyjnego. Zazwyczaj już przy pierwszej opóźnionej płatności klient otrzymuje list polecony z ponagleniem i ostrzeżeniem, co mu grozi, gdy nie ureguluje zaległości; w piśmie jest też prośba o jak najszybszy kontakt z oddziałem banku. Taki monit wysyłany jest w ciągu 14 dni od daty, kiedy miała wpłynąć należna rata. Nieodbieranie przesyłki nie jest dobrym wyjściem. W wielu umowach kredytowych jest zapis, że za skuteczne powiadomienie bank uznaje dwukrotne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta