Skąd brać pieniądze dla Unii
Jeśli Unia nie będzie miała własnych dochodów, to ciągle skazana będzie na wyniszczające negocjacje budżetowe - tak kanclerz Austrii Wolfgang Schüssel uzasadniał niedawno zapowiedź otwarcia debaty na temat finansowania działalności Wspólnoty. Wskazał przy tym na dwa możliwe źródła dochodów - opodatkowanie krótkoterminowych międzynarodowych transakcji finansowych i paliwa zużywanego w lotach międzynarodowych.
Nie są to konkretne propozycje, lecz tylko zasygnalizowanie kierunków poszukiwań. Nie są to również nowe pomysły: postulat opodatkowania kapitałowych transakcji spekulacyjnych od dawna znany jest jako "podatek Tobina". Jego pomysłodawca, profesor James Tobin, zakładał, że będzie on stabilizował spekulację, a wpływy zeń będzie można wykorzystać na pomoc dla biednych krajów. Abstrahując od trudności z uzyskaniem zgody na wprowadzenie tego podatku, miałby on zasadniczą wadę: wpływy z tego źródła byłyby niestabilne.
Druga sugestia kanclerza Schüssela - podatek energetyczny pobierany od przewoźników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta