Bolesna strzała
Jest taki przedziwny wiersz hiszpańskiego poety Antonia Machado, zatytułowany "Saeta".
Słowo to oznacza strzałę, ale jest też nazwą pieśni lamentacyjnej, śpiewanej z balkonu, pod którym przechodzi procesja, melodii, która przeszywa serce jak strzała.
Poeta cytuje fragment takiej ludowej pieśni ("Kto mi poda drabinę, bym się wspiął na drewno krzyża i powyjmował gwoździe Jezusowi z Nazaretu?"), po czym próbuje opiewać tradycyjną religijność andaluzyjskiej wioski, z błagalnymi procesjami i sypaniem kwiatków na konającego Jezusa. W końcu jednak dochodzi do wniosku, że to nie jego pieśń, że nie pragnie opiewać Jezusa z drewna - chyba, że... chodzącego po morzu.
Wiersz ten przypomniał mi się podczas lektury "szkiców o miastach i kulturach" Tymona Terleckiego, ładnie wydanych w tomie, któremu nadano zaczerpnięty z Baudelaire'a tytuł "Zaproszenie do podróży". Już bowiem w pierwszym tekście, ewokacji spędzonego we Lwowie dzieciństwa, pojawia się ten wątek we wspomnieniu o śpiewie zmarłego przedwcześnie "na serce zbyt czułe, zbyt miękkie" przyjaciela: "mnie od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta