Głowa wystająca zza pianina
Eleganckie restauracje, kawiarnie przyciągają kuchnią, architekturą, wystrojem i muzyką na żywo. Dariusz Lechowicz w Bristolu gra dla polityków, aktorów i turystów. Nie zabiega o uwagę klientów. Wycofuje się, gdy goście są zajęci rozmową. - Czasem muzyka może przeszkadzać. Wtedy menedżerka daje mi dyskretny znak, że powinienem przestać grać, albo usadza gości gdzie indziej.
Do jasnego, bogatego wnętrza kawiarni, w której gra od lat, wraca z przyjemnością, jak stali klienci. - Muzyka ma się sączyć. Jak w pałacach w Szwajcarii czy we Włoszech, w luksusowych hotelach. Tam pianista w białym fraku siedzi przy białym fortepianie, nieważne nawet, co gra - tworzy klimat. Ze mną też tak jest - mówi Lechowicz. - Niby można grać cokolwiek, ale na dłuższą metę to się nie sprawdza. Młody nie da rady, musi być pianista dojrzały jak wino, doświadczony. Taki jest encyklopedią utworów i potrafi dostosować repertuar do gości. Widzę, w jakim wieku są ludzie, czego mogli kiedyś słuchać. Nie zagram już dance'u, ale i dla młodych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta