Ameryka odkrywa swoją winę
Ojciec Anny Frank bezskutecznie prosił znajomych w USA o pomoc w wydostaniu się z Holandii okupowanej przez Niemców. Okazali się bezradni. Amerykanie, którzy czytają niedawno odkryte listy Otto Franka, zaczynają rozumieć, że Holokaust to problem sumień nie tylko europejskich. Epilog historii Anny Frank, która wraz z rodziną ukrywała się na strychu w okupowanym przez Niemców Amsterdamie, jest powszechnie znany: 1 sierpnia 1944 roku zapiski w pamiętniku Anne urywają się. W kilka miesięcy później zginęła w niemieckim obozie Bergen-Belsen.
Dopiero w tym roku poznaliśmy dramatyczny prolog - podejmowane przez jej ojca próby wydostania się z matni, wołanie o pomoc, która nie nadeszła.
"Nie prosiłbym o pomoc, gdyby nie to, że zmuszają mnie do tego nasze obecne warunki - póki można jeszcze uniknąć najgorszego" - pisał w 1941 roku Otto Frank do przyjaciela w Stanach Zjednoczonych. List - pierwszy z serii kilkudziesięciu dokumentów, które w ubiegłym tygodniu wydobyto na światło dzienne z archiwów Instytutu YIVO w Nowym Jorku, adresowany jest do Nathana Strausa. Frank poznał go podczas studiów w Heidelbergu. Straus, syn współwłaściciela nowojorskiego domu towarowego Macy, był wysokiej rangi urzędnikiem amerykańskiej administracji. Przyjaźnił się z Eleanor Roosevelt. Miał pieniądze i koneksje. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta