Wierny sługa Francji
Śmierć Maurice'a Papona prawdopodobnie raz na zawsze zamknęła rozdział francuskich rozliczeń z okresem Vichy. 96-letni starzec był jednym z dwóch Francuzów skazanych za współudział w zbrodniach przeciwko ludzkości. Co jednak ważniejsze - był jedynym przedstawicielem kolaboracyjnego reżimu sądzonym pod takim zarzutem. Na podjęcie owych rozliczeń trzeba było czekać pół wieku. Gdy wreszcie nastąpiły, nie przypominały raczej narodowego rachunku sumienia, już prędzej egzorcyzmy.
Do zatarcia jasnych ocen - historycznych i politycznych, prawnych i moralnych - przyczynił się na koniec i sam Papon. Jako wierny sługa Republiki, wówczas prefekt Paryża, został udekorowany Komandorią Legii Honorowej przez generała de Gaulle'a. Wyrok skazujący z 1998 r. pozbawił go prawa do tego odznaczenia. Cóż jednak znaczy taki zakaz w obliczu śmierci? Zgodnie z wolą zmarłego najbliżsi pochowali go z Legią Honorową na piersi. Nie zapobiegły temu władze państwowe - bo i jak miałyby to uczynić? Obdzierając trupa? Adwokat Papona Francis Vuillemin uciął żenującą dyskusję: zakaz dotyczył noszenia odznaczenia w miejscach publicznych, grób takim miejscem nie jest.
W 2004 r., już po zwolnieniu z więzienia "ze względu na zły stan zdrowia", Maurice Papon zapłacił 2,5 tys....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta