Brawura na ulicach przyczyną tragedii
Brawura na ulicach przyczyną tragedii
Do największej katastrofy drogowej doszło półtora roku temu. 29-letni wówczas Mikołaj P. pędził fordem Trasą Toruńską z prędkością 100 km na godzinę. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w przystanek autobusowy i spadł z wiaduktu. Zginęło pięć osób, dwie kolejne zostały ranne. W styczniu 2005 roku na Modlińs- kiej w przystanek wjechał kierowca opla, ratując się przed zderzeniem. Ranna została kobieta. W sierpniu 2004 r. w Al. Jerozolimskich w podobnej sytuacji kierowca opla potrącił trzy osoby, jedna zmarła. ?