Sztuka korzystania z kulawego prawa
Ewa Łętowska: Stajemy się państwem kulawego prawa, gdzie wykryte przez Trybunał wady konstytucyjne pozostają niepoprawione. To chyba przede wszystkim problem naszej kultury prawnej i mentalności.
Doskonale zilustrował go Władysław Łoziński* w "Prawem i lewem", sypiąc zaczerpniętymi z rodzimych dziejów przykładami braku egzekucji praw. To także znany z historii casus pana Łaszcza, co to kazał sobie podbijać deliję kondemnatkami, czyli wyrokami skazującymi. Wpisujemy się w takie właśnie tradycje, bo zaniechania parlamentu są właśnie brakiem egzekucji. To nie Trybunał odpowiada za to, że po wyroku - z natury rzeczy kaleczącym system prawny - ten, kto powinien zrobić porządek, nie robi go. Czasem za bałagan spowodowany własną bezczynnością wini wręcz Trybunał, choć ten orzeka w granicach wniosku i nie może sprawić, aby w obrocie prawnym na miejscu przepisu zdyskwalifikowanego konstytucyjnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta