Hymn
Jako nauczyciel muzyki ostro protestuję przeciwko niepoprawnemu wykonywaniu naszego hymnu państwowego. To jest "Mazurek Dąbrowskiego" i powinno być tempo mazurka. Coraz częściej słyszę też: "póki my żyjemy", zamiast: "kiedy my żyjemy". Przecież wyraz "póki" jest czystym rusycyzmem, no i skąd to się wzięło... Była już spora wrzawa wokół pani Edyty i jej interpretacji hymnu w Korei i dalej nic. Oto pokazują w telewizji panią nauczycielkę, która uczy klasę błędnego "póki". A jakże, na ostatniej gali bokserskiej w Katowicach młoda wokalistka też z tym rusycyzmem poleciała. Z mazurka też zrobiła bluesa. I w Sejmie też źle śpiewają, i ważne osobistości też knocą... Czy wreszcie zadba ktoś w kraju o tę poprawność? Jest przecież ustawa dotycząca poprawnego wykonywania naszego hymnu. Od 1831 roku to hymn narodowy, od 1927 hymn państwowy przyjęty do konstytucji w roku 1976. I gdzież u nas duma!!!
Roman Ćwiękała, Syców