Zakonnice opuszczają mury
Przed odejściem nie piszą jak księża "demaskatorskich" książek, nie robią spektakularnych gestów. Żyją ciszej -w cieniu duchownych - i ciszej odchodzą. W ubiegłym roku z żeńskich tzw. czynnych zgromadzeń zakonnych, do których należy 21 tys. sióstr, odeszło68 zakonnic po ślubach wieczystych. Ze zgromadzeń kontemplacyjnych, w których żyje 1400 mniszek, odchodzą pojedyncze osoby. W sumie ok. 70 rocznie. Od lat 80., gdy zakony żeńskie opuszczało ponad 50 sióstr rocznie, widać powolny, ale systematyczny wzrost. W 2007 roku statystykę podwyższą betanki z Kazimierza Dolnego, z których ok. 10 jest po ślubach wieczystych. Ale one zostały z zakonu wyrzucone, co jest precedensem. Inne odchodzą z własnej woli. Dlaczego? Powodem odejść najczęściej nie są wielkie uczucia, ale zwykłe życiowe sprawy.
Garb instytucji a basenVioletta Reder przez 12 lat była zakonnicą. -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta