Sto lat temu Dow Jones zjednoczył ich rodzinę, teraz mocno podzielił
Podczas sprzedaży najbardziej prestiżowej amerykańskiej firmy medialnej Dow Jones australijskiemu magnatowi prasowemu Rupertowi Murdochowi rodzina właścicieli kłóciła się zażarcie. Niektórzy jej członkowie pewnie nie odezwą się do siebie do końca życia. Inni spotkają się w sądzie.
Dotychczas Bancroftowie najczęściej widzieli się na naradach o przyszłości Dow Jonesa w tym słynnego "Wall Street Journal" albo na pogrzebach.
O sprzedaży "rodzinnych sreber" Bancroftowie zdecydowali w ubiegłym tygodniu w nocy z wtorku na środę w pozbawionej okien sali bostońskiego hotelu Hilton, chociaż każdy z członków rodziny ma w swojej rezydencji salę, w której z łatwością pomieściłoby się 34 członków klanu. Posiadacze większości głosów na WZA postanowili złamać obowiązującą od ponad stu lat maksymę życiową rodziny Bancroftów "Nigdy nie sprzedawaj gazety dziadka".
- Jeśli weźmiemy pod uwagę długą historię rodziny Bancroftów jako stróżów Dow Jonesa, w pełni doceniamy, jak trudne musiało być dla nich podjęcie tej decyzji -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta