Rien ne va plus
W niedzielny wieczór kasyno hotelu warszawskiego Marriott ma rys swojsko-orientalny. Japońscy turyści z uprzejmym uśmiechem przepuszczają jeny pospiesznie zamieniane na żetony. Konkuruje z nimi ubrana w dżinsy i T-shirty młodzież posługująca się kilkoma słowami, ale po polsku. Kelnerki bez zbędnych pytań przynoszą ulubione trunki stałym bywalcom. Krupierzy puszczają w ruch metalową kulkę, oznajmiają: "No more bets!", a w chwilę później na prostej elektronicznej tablicy pojawia się liczba. Jest zupełnie inaczej niż w Monte Carlo, gdzie w operowym kasynie czas - jak w filmach Viscontiego - zatrzymał się gdzieś między XIX a XX wiekiem, a eleganccy krupierzy z godnością obwieszczają: "Rien ne va plus". Bogusław Kaczyński, znawca muzyki operowej, grywa tylko tam. -To kolor i zapach mojego świata. Pociąga mnie nie hazard, lecz atmosfera tego miejsca -mówi.
Z podziemia na salonyW warszawskim Marriotcie starszy mężczyzna z kilkudniowym zarostem i aparatem słuchowym w uchu nerwowo wyciąga z pomiętej paczki kolejne papierosy. Wygląda jak ilustracja do opisu hazardzisty. Stały bywalec kasyn opowiada: -Tu ogniskuje się całe nieszczęście świata. Zabobonni gracze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta