Zamach bombowy w hiszpańskim Kraju Basków
Terroryści, którzy w nocy z czwartku na piątek dokonali zamachu na koszary Gwardii Cywilnej w baskijskim mieście Durango, użyli od 80 do 100 kg materiałów wybuchowych. Umieścili je w furgonetce zaparkowanej przed budynkiem, w którym mieszkają członkowie Gwardii Cywilnej z rodzinami. Zdaniem władz to cud, że ranne zostały tylko dwie osoby i że odniosły niegroźne obrażenia. Do zamachu nikt się nie przyznał, ale Hiszpanie nie mają wątpliwości, że była to sprawka ETA, ugrupowania zbrojnego, które od 40 lat walczy o suwerenny Kraj Basków. Byłby to pierwszy atak ETA, odkąd - 5 czerwca - przerwała ogłoszone w marcu 2006 roku zawieszenie broni.
mt-o, afp