Modernizacja potrzebuje religii
Od kilkunastu lat Polska przechodzi proces szybkiej modernizacji społecznej, gospodarczej i kulturowej. Czy stosunkowo wysoka religijność polskiego społeczeństwa jest przeszkodą dla modernizacji? Czy, z drugiej strony, modernizacja zagraża religii? Czy w nowoczesnym społeczeństwie może przetrwać wiara jako fenomen masowy?
Na takie pytania padają w naszym kraju różne odpowiedzi. Na jednym krańcu znaleźć można radykalnie laickich zwolenników tezy modernizacyjnej. Uważają oni, że konsumpcjonizm jest motorem nakręcającym rozwój gospodarczy, zatem religia - wzywając do samoograniczenia - blokuje postęp. W ogóle zresztą, ich zdaniem, wiara w Boga staje się stopniowo zbyteczna w coraz bardziej racjonalnym świecie i w przyszłości (raczej bliższej niż dalszej) jest skazana na wymarcie. Dla tak myślących ludzi im mniej religii w życiu publicznym, tym lepiej. Wiara, jeśli już istnieje, może się najwyżej manifestować prywatnie. Przestrzeń publiczna powinna być wolna od wpływów religii. Dzięki temu łatwiej będzie o dalszy dynamiczny rozwój.
Odpowiednikiem tego laickiego dogmatyzmu jest religijny tradycjonalizm, który widzi w nowoczesnym społeczeństwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta