Rynek ropy pozostanie niestabilny
Oliver Jakob, prezes analitycznej firmy Petromatrix w rozmowie z Danutą Walewską
Producenci ropy naftowej przekonują, że tak naprawdę 90 dolarów za baryłkę to wcale nie tak drogo, bo jeśli wziąć pod uwagę inflację i niski kurs dolara, to dla niektórych importerów jest ona nadal dosyć tania. Przypominają, że musiałaby kosztować 102,5 dol., żeby notowanie rzeczywiście było rekordowe. Konsumenci, którzy patrzą na ceny na dystrybutorach, nie mają powodu, aby się z nimi zgadzać. Półtora euro za litr benzyny przy niemieckiej autostradzie i około 4,5 złotego z polskiego dystrybutora to dużo pieniędzy. I nic nie wskazuje na to, by ropa miała zacząć tanieć. Nawet jeśli ceny spadną o kilka dolarów, to i tak będzie to efekt zagrania funduszy spekulacyjnych, które na dobre zawładnęły rynkami surowcowymi. I to one teraz, a nie popyt i podaż, decydują, kiedy ropa zdrożeje lub stanieje.
Na wsparcie swoich decyzji mają „sumę wszystkich strachów”, czynników geopolitycznych, które ujawniają się w większym lub mniejszym natężeniu. Armia turecka lada dzień znajdzie się na terytorium irackim w pogoni za partyzantami kurdyjskimi, w Nigerii zostanie porwany kolejny pracownik zachodniego koncernu (w sobotę taki los spotkał trzech cudzoziemców zatrudnionych w Shellu), w Iraku wybuchnie kolejny ropociąg – powody można wymieniać bez końca. To dlatego w ubiegłym tygodniu ropa drożała codziennie, a zwyżki cen nie powstrzymały nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta